wtorek, 9 kwietnia 2013


wybaczcie, rozdział wciąż nie gotowy. :( po prostu miałam dziś problemy z netem. już któryś raz i to widać nie mój kochany gruchot nawala (całe szczęście, co ja bym bez niego zrobiła? O.O mam taki mały netbooczek, "odziedziczony" po mamie. no ale lepszy własny stary laptop, niż jeden "na spółę" z mamą. :) bo to dziwne, ale zawsze jest nam najbardziej potrzebny w dokładnie tej samej chwili :P rodzinna więź?), tylko modem, bo rodzice też nie mogli się połączyć. w każdym razie, prawie cały dzień, odkąd wróciłam ze szkoły, tata majstrował przy moim laptopie. odzyskałam go dopiero 20 minut temu. ogarnęłam tylko szybko YT, a właśnie jestem w trakcie czytania nowego rozdziału Miki :)
jutro są do tego urodziny mojej mamy, więc też raczej nie będzie rozdziału. Party hard to raczej nie będzie, ale pewnie mama kupi ciasto, posiedzimy, pogadamy :)
w sumie, to od pewnego czasu chodzi mi po głowie, czy tego wszystkiego nie rzucić... czasu w sumie mam dużo, no ale to moje wrodzone lenistwo... a do tego robi się coraz cieplej. wczoraj na przykład wróciłam do domu po 16, bo po prostu łaziłam po mieście ze znajomymi  :) (jadłyśmy nawet lody ^^) no ale nie chcę was za bardzo straszyć :P następny rozdział jeszcze dodam, a potem zobaczymy...
żeby trochę wynagrodzić wam czekanie, bo widzę, że na prawdę dużo osób mojego bloga czyta, co oczywiście bardzo mnie cieszy, to w następnym rozdziale nie zrujnuję jeszcze Auslly :) uległam... mówiłam, że nie umiem pisać romansów, dla tego tym razem, posłużyłam się fragmentem z książki. prawa autorskie oczywiście będą zachowane :) już teraz mogę zdradzić, że z "Błękitu Szafiru" :)
Trzymajcie się, kochane i cieszcie się wiosną! Mam nadzieję, że u was też już się pojawia. :)
i zapraszam na mojego drugiego bloga:
http://ciasteczko-z-czekolada.blogspot.com/
tylko nie wspominajcie tam o tym tu poniższym blogu (Niważne gdzie jesteś..."). sprawy prywatne. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz